W dniu dzisiejszym podejmujemy zespół MKS Piast Piastów
Naszego – jak się okazało – najgroźniejszego przeciwnika do awansu, do ligi wojewódzkiej.
Zespół gości przewyższa całą ligową stawkę warunkami fizycznymi a do tego – naprawdę potrafią grać w piłkę. Tym razem mogliśmy skorzystać ze wszystkich naszych zawodników i w pełnym składzie wyszliśmy na boisko.
Od pierwszych minut dało się zauważyć, że goście ustawili się w tym meczu bardzo defensywnie chcąc zachować czyste konto. Nasi przeciwnicy największe zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach gry, czy to po rzucie różnym, czy rzucie wolnym, wrzutki do rosłych zawodników stwarzały nam dużo problemów. Ale to nasi zawodnicy już w 16 minucie spotkania popisali się piękną akcją. Mikołaj Mazur prostopadłym podaniem znajduje lepiej ustawionego Maćka, który wewnętrzna częścią stopy posyła piłkę w samo okienko. Gol jakim nie powstydziłby się żaden zawodnik na zbliżającym się #Euro2021.
Maciek po tym strzale utonął w objęciach kolegów bo wiemy jak dużo nam dawało zwycięstwo w tym meczu. Jeśli wygralibyśmy z Piastem, nasza przewaga nad drugim w tabeli właśnie zespołem gości, wynosiła by już 10 pkt, na 4 kolejki przed końcem.
W 31 minucie Daniel Michałowski – tak zwana wcinką za plecy obrońców posyła w bój Maćka Warchoła, który pięknym zwodem kładzie bramkarza Piasta i do pakuje piłkę do pustej bramki. 2-0 dla nas!!!
Przez kolejne minuty walka niekiedy odbywa się nawet częściej w środkowej części boiska. Faul za faul. Nikt nie odpuszcza.
Tuż przed końcem pierwszej połowy, mamy rzut wolny z okolic 30 metra od bramki.
Piłkę ustawia Nasz EL CAPITANO. Wrzutka w pole karne, w którym najszybszy okazuje się Piotr Żarów i mamy 3-0 !!! Wynik, który w pełni odzwierciedla to co działo się na boisku.
W szatni nasi zawodnicy mobilizują się nawzajem, świadomi stawki, o którą gramy.
W drugiej połowie, przeciwnicy wychodzą nastawieni już na bardziej ofensywny futbol.
Walka, dosłownie trwa na całego. Mamy swoje szanse ale goście też nie wykorzystują swoich.
7 minut przed końcem zespół Piasta ma kolejny rzut wolny. Dośrodkowanie z lewej strony, małe zamieszanie i mają bramkę kontaktowa. Po tej bramce nastąpiło małe zamieszanie – zawodnicy obu drużyn wdali się w przepychankę o piłkę znaną z meczów z TV.
Sędzia jednak panuje nad sytuacją, czego efektem są dwie żółte kartki – po jednej dla obu stron. Przez ostatnie minuty meczu, goście bardzo chcieli strzelić kolejną bramkę ale nasz zespół mądrze uniemożliwiał im przedostanie się pod nasze pole karne.
Gwizdek końcowy sędziego. Na boisku i na trybunach euforia. Awans jest już na wyciągnięcie ręki.
Wszystkim naszym kibicom serdecznie dziękujemy za doping który, słyszeliśmy z trybun w Nadarzynie.
Gwardia Warszawa 3-1 Piast Piastów.